- Wow stałeś się moim osobistym szoferem - powiedziałam kiedy otwierał mi drzwi.
- No wiesz, zdaję sobie sprawę, że twojego tatę nie stać na samochód dla ciebie - uśmiechnął się i odpalił silnik.
- Bardzo śmieszne - burknęłam, a Gabe zaczął się śmiać.
Po chwili byliśmy już w porcie przy plaży, gdzie znajdował się jego klub.
- Jejku nie żartowałeś gdy mówiłeś, że masz najlepszą miejscówkę w mieście - rozejrzałam się po okolicy.
- Wiesz ile osób chciało ode mnie kupić ten budynek - powiedział - nie mógłbym, go sprzedać.
- Dlaczego? - zapytałam.
- Opowiem ci o tym później, a teraz chodź - złapał mnie za rękę i wprowadził do środka.
- Wow - tylko tyle byłam w stanie wydusić. Gabe się zaśmiał i zaprowadził mnie do siedzeń przy ladzie, po czym ją przeskoczył i założył fartuch barmana.
- To czego sobie pani życzy? - zapytał przecierając szklankę.
- Żebyś mnie uszczypnął - wydusiłam, a on znowu się zaśmiał.
Rozglądałam się po klubie i widziałam ten piękny wystrój, to było cudowne. Między stolikami kręciła się drobna dziewczyna z brązowymi włosami. Po chwili weszła z notesem za ladę i powiedziała do Gabe'a:
- Szanowny pan raczył wrócić do pracy - a on dał jej kuksańca w bok.
- Willa poznaj moją siostrę Sussanę - dziewczyna podała mi rękę przez ladę i pokazała śnieżnobiałe zęby.
- A więc to ty jesteś dziewczyną przez, którą mój brat nie może spać - zaśmiała się, A Gabe przybrał barwę dojrzałego buraka.
- Dooobra Susie jak zwykle musisz ze mnie żartować prawda? - zapytał.
- Kidy ja mówię prawdę - uśmiechnęła się i mrugnęła do mnie. Już ją lubiłam.
Po chwili za ladę przybiegły dwie podobne dziewczyny o jasno-brązowych włosach. jedna podeszła do Gabe'a i spojrzała na niego spod byka.
- Czy ty się kiedyś weźmiesz do tego uczenia kroków czy nie? - zapytała.
- No kiedyś na pewno - zaśmiał się Gabe. - Willa to są moje dwie pozostałe siostry Tatia i Rachel.
- Cześć - powiedziałam.
- Wow rzeczywiście jest ładna, tak jak mówiłeś - powiedziała Rachel, a Tatia się uśmiechała.
- Siostry i weź tu przeżyj człowieku - załamał się Gabe -dobrze, że w domu jest jeszcze tata bo bym zwariował.
Zaczęłam się śmiać, a Sussana przewróciła oczami. Wszystkie były bardzo miłe i zabawne, no i oczywiście miały nienaganne figury. Z tego co opowiadał ich brat Sussana była projektantką wnętrz i miała 24 lata, Tatia druga w kolejności miała 23 lata i razem z Rachel, która miała 21 lat były tancerkami. Obie były tak energiczne, że podejrzewałam je o posiadanie super mocy. W pewnej chwili przy barze zjawił się Danny.
- Hejka młodzieży - razem z Gabem wymienili męski uścisk dłoni. - cześć ślicznotko - powiedział zwracając się do mnie.
- Hej - przywitałam się - a ciebie co tu przygnało?
- Praca moja droga, praca - powiedział.
- Praca? Macie jakieś problemy z prawem? - spojrzałam na Gabe'a.
- Nie - powiedziała rozbawiona Susie - Danny dorabia sobie u nas jako DJ.
Spojrzałam na chłopka mojej siostry, który był uśmiechnięty od ucha do ucha, mrugnął do mnie i zniknął za drzwiami z napisem DLA PERSONELU.
- Teraz rozumiem dlaczego mówiłeś, że wasz klub jest wyjątkowy. Macie tu naprawdę świetne dekoracje i DJ-a - powiedziałam. Gabe uśmiechnął się pod nosem, a Sussana wybuchnęła śmiechem. Spojrzałam na nich poirytowana, wiedząc że śmieją się ze mnie.
- Co ? - burknęłam.
- Wcale nie o to mi chodziło, kiedy mówiłem że nasz klub jest wyjątkowy - cieszył się Gabe. - myślałem raczej o tym - tu wskazał na scenę, gdzie stały już Sussana, Tatia i Rachel.
- Dawajcie dziewczyny ! - krzyknął jeden z gości, po chwili Danny puścił muzykę, a siostry Gabe'a zaczęły tańczyć i spiewać.
- Wow, no to teraz rozumiem dlaczego - powiedziałam, a Gabe był szczęśliwy jak małe dziecko.
Kiedy dziewczyny skończyły swój występ, publiczność nagrodziła je wielkim aplauzem. Podeszły do baru a Gabe nie przestawał się uśmiechać, aż zastanowiłam się czy nie boli go szczęka.
- Byłyście świetne ! - powiedziałam a Tatia siadła koło mnie i powiedziała:
- Wiesz powiem ci w sekrecie, że Gabe czasami też tutaj śpiewa.
- Naprawdę? - spojrzałam wymownie na Gabe'a.
- Oj - machnął rękę.
- Zaśpiewaj teraz - poprosiłam. Gabe się skrzywił i pokręcił głową. - proszę - powiedziałam i złożyłam ręce.
- No dooobra - wycedził. - Sussana chodź sam tam nie wyjde.
- Hahaha - zaśmiała się Susie - od kiedy jesteś taki wstydliwy?.
- Od kiedy Willa na niego patrzy - krzyknęła za nimi Tatia, a Rachel próbowała opanować śmiech.
Gabe i Sussana weszli na scenę, a Danny od razu wiedział jaki kawałek włączyć. Oni byli cudowni te ruchy i glos Gabe'a nigdy nie posądziłabym go o śpiewanie i tańczenie. Kiedy zeszli ze sceny publika szalała, a Gabe pocałował siostrę w policzek i powiedział jej coś na ucho, a ona zaczęła się śmiać.
- To chyba będzie mój pierwszy komplement skierowany w twoją stronę, ale byłeś cudowny - powiedziałam a Gabe zrobił minę modela.
Kiedy wszyscy klienci już opuścili klub, a siostry poszły z psami na spacer po plaży, ja i Gabe usiedlismy na ladzie.
- Naprawdę polubiłam to miejsce - powiedziałam, biorąc łyk koktajlu zrobionego przez Sussanę.
- Ja też - odrzekł Gabe - to dziadek zapisał mi ten budynek - spojrzał na mnie - kiedy tu po raz pierwszy wszedłem to na podłodze leżały tylko gruzy.
- Trudno to sobie wyobrazić - stwierdziłam. - dlaczego otworzyłeś tu klub?
- Po śmierci mamy nie mieliśmy za dużo pieniędzy, tata miał warsztat samochodowy i bardzo mało klientów, więc przeniósł się do firmy twojego ojca i zatrudnił jako pomocnik przy budowie samochodów.
- Twój tata pracuje u nas w firmie? - zdziwiłam się.
- Nie wiedziałaś - Gabe był zaskoczony. Pokręciłam przecząco głową. - no nic - kontynuował - więc kiedy tata dostał pracę zarabiał mało, ale więcej niż za czasów warsztatu. Całymi dniami nie było go w domu, z siostrami zostawałem tylko ja, bo babcia jeszcze z nami nie mieszkała. Wpadłem więc na pomysł, aby zrobić pożytek z budynku po dziadku. Pewnego dnia szukaliśmy z Sussaną w internecie jak możemy wykorzystać stary budynek i znaleźliśmy rozwiązanie. Wtedy klub zarabiał więcej niż tata i jakoś sobie radziliśmy, a Rachel mogła skończyć studia taneczne. Teraz jest już lepiej, tata dostał awans na głównego mechanika, klub prosperuje dobrze, jeszcze Susie przyjmuje małe zlecenia więc nie narzekamy. - uśmiechnął się. Wzięłam go za rękę i spojrzałam w oczy:
- Twoje siostry mają szczęście, że mają takiego brata. Pewnie było ci ciężko się podnieść po śmierci mamy i zacząć myśleć o pieniądzach - stwierdziłam.
- Trochę tak szczególnie, że byłem przy jej śmierci - pochylił głowę nie puszczając mojej ręki.
- Jak to jechałeś z nią samochodem? - zapytałam.
- Ja i Tatia siedzieliśmy na tylnym siedzeniu, a mama prowadziła. Może dlatego to z Tatią czuję się najbardziej związany - powiedział zniżonym głosem.
- Jesteś bardzo dzielny Gabe wiesz? - powiedziałam i usmiechnęłam się do niego, a on to odwzajemnił. Nagle zeskoczył z lady i powiedział:
- Koniec tego użalania się nad sobą, chodź pokaże ci gdzie mieszkam. - zeskoczyłam z lady trzymając Gabe'a za ręce i ruszyłam za nim w kierunku wyjścia. Teraz czułam, że wiem o nim wszystko.
Sussana ( Susie ) Coleman
Tatia Coleman
Rachel Coleman
A tutaj dodaję trochę zdjęć klubu :)
I jeszcze piosenki:
Tą piosenkę śpiewali Gabe i Sussana:
p.s to naprawdę Gabe <3
A tą śpiewały dziewczyny:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz