piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział 6

Od mojego przyjazdu do Hamptons minęło dwa tygodnie, a my z Gabem byliśmy na etapie ,, przyjaźni ". Nie wiedziałam tak naprawdę na czym stoimy ale to nic, chwile spędzone z nim były cudowne. Eve dostawała szału bo codziennie odwiedzała nas Rina a czasami nawet Seth. Dziś umówiłam się z Gabem po pracy.  Miał mi pokazać swój klub i przedstawić trzy siostry. Byłam bardzo ciekawa jakie one są, czy tak samo radosne jak Gabe czy może poważne jak moja siostra Eve. No nic nie miało to dla mnie znaczenia, miałam dziś tyle pacjentów, że nie czułam nóg. Wychodząc ze szpitala zobaczyłam Gabe'a, opierającego się o maskę samochodu.
- Wow stałeś się moim osobistym szoferem - powiedziałam kiedy otwierał mi drzwi.
- No wiesz, zdaję sobie sprawę, że twojego tatę nie stać na samochód dla ciebie - uśmiechnął się i odpalił silnik.
- Bardzo śmieszne - burknęłam, a Gabe zaczął się śmiać.
Po chwili byliśmy już w porcie przy plaży, gdzie znajdował się jego klub.
- Jejku nie żartowałeś gdy mówiłeś, że masz najlepszą miejscówkę w mieście - rozejrzałam się po okolicy.
- Wiesz ile osób chciało ode mnie kupić ten budynek - powiedział - nie mógłbym, go sprzedać.
- Dlaczego? - zapytałam.
- Opowiem ci o tym później, a teraz chodź - złapał mnie za rękę i wprowadził do środka.
- Wow - tylko tyle byłam w stanie wydusić. Gabe się zaśmiał i zaprowadził mnie do siedzeń przy ladzie, po czym ją przeskoczył i założył fartuch barmana.
- To czego sobie pani życzy? - zapytał przecierając szklankę.
- Żebyś mnie uszczypnął - wydusiłam, a on znowu się zaśmiał.
Rozglądałam się po klubie i widziałam ten piękny wystrój, to było cudowne. Między stolikami kręciła się drobna dziewczyna z brązowymi włosami. Po chwili weszła z notesem za ladę i powiedziała do Gabe'a:
- Szanowny pan raczył wrócić do pracy - a on dał jej kuksańca w bok.
- Willa poznaj moją siostrę Sussanę - dziewczyna podała mi rękę przez ladę i pokazała śnieżnobiałe zęby.
- A więc to ty jesteś dziewczyną przez, którą mój brat nie może spać - zaśmiała się, A Gabe przybrał barwę dojrzałego buraka.
- Dooobra Susie jak zwykle musisz ze mnie żartować prawda? - zapytał.
- Kidy ja mówię prawdę - uśmiechnęła się i mrugnęła do mnie. Już ją lubiłam.
Po chwili za ladę przybiegły dwie podobne dziewczyny o jasno-brązowych włosach. jedna podeszła do Gabe'a i spojrzała na niego spod byka.
- Czy ty się kiedyś weźmiesz do tego uczenia kroków czy nie? - zapytała.
- No kiedyś na pewno - zaśmiał się Gabe. - Willa to są moje dwie pozostałe siostry Tatia i Rachel.
- Cześć -  powiedziałam.
- Wow rzeczywiście jest ładna, tak jak mówiłeś - powiedziała Rachel, a Tatia się uśmiechała.
- Siostry i weź tu przeżyj człowieku - załamał się Gabe -dobrze, że w domu jest jeszcze tata bo bym zwariował.
Zaczęłam się śmiać, a Sussana przewróciła oczami. Wszystkie były bardzo miłe i zabawne, no i oczywiście miały nienaganne figury. Z tego co opowiadał ich brat Sussana była projektantką wnętrz i miała 24 lata, Tatia druga w kolejności miała 23 lata i razem z Rachel, która miała 21 lat były tancerkami. Obie były tak energiczne, że podejrzewałam je o posiadanie super mocy. W pewnej chwili przy barze zjawił się Danny.
- Hejka młodzieży - razem z Gabem wymienili męski uścisk dłoni. - cześć ślicznotko - powiedział zwracając się do mnie.
- Hej - przywitałam się - a ciebie co tu przygnało?
- Praca moja droga, praca - powiedział.
- Praca? Macie jakieś problemy z prawem? - spojrzałam na Gabe'a.
- Nie - powiedziała rozbawiona Susie - Danny dorabia sobie u nas jako DJ.
Spojrzałam na chłopka mojej siostry, który był uśmiechnięty od ucha do ucha, mrugnął do mnie i zniknął za drzwiami z napisem DLA PERSONELU.
- Teraz rozumiem dlaczego mówiłeś, że wasz klub jest wyjątkowy. Macie tu naprawdę świetne dekoracje i DJ-a - powiedziałam. Gabe uśmiechnął się pod nosem, a Sussana wybuchnęła śmiechem. Spojrzałam na nich poirytowana, wiedząc że śmieją się ze mnie.
- Co ? - burknęłam.
- Wcale nie o to mi chodziło, kiedy mówiłem że nasz klub jest wyjątkowy - cieszył się Gabe. - myślałem raczej o tym - tu wskazał na scenę, gdzie stały już Sussana, Tatia i Rachel.
- Dawajcie dziewczyny ! - krzyknął jeden z gości, po chwili Danny puścił muzykę, a siostry Gabe'a zaczęły tańczyć i spiewać.
- Wow, no to teraz rozumiem dlaczego - powiedziałam, a Gabe był szczęśliwy jak małe dziecko.
Kiedy dziewczyny skończyły swój występ, publiczność nagrodziła je wielkim aplauzem. Podeszły do baru a Gabe nie przestawał się uśmiechać, aż zastanowiłam się czy nie boli go szczęka.
- Byłyście świetne ! - powiedziałam a Tatia siadła koło mnie i powiedziała:
- Wiesz powiem ci w sekrecie, że Gabe czasami też tutaj śpiewa.
- Naprawdę? - spojrzałam wymownie na Gabe'a.
- Oj - machnął rękę.
- Zaśpiewaj teraz - poprosiłam. Gabe się skrzywił i pokręcił głową. - proszę - powiedziałam i złożyłam ręce.
- No dooobra - wycedził. - Sussana chodź sam tam nie wyjde.
- Hahaha - zaśmiała się Susie - od kiedy jesteś taki wstydliwy?.
- Od kiedy Willa na niego patrzy - krzyknęła za nimi Tatia, a Rachel próbowała opanować śmiech.
Gabe i Sussana weszli na scenę, a Danny od razu wiedział jaki kawałek włączyć. Oni byli cudowni te ruchy i glos Gabe'a nigdy nie posądziłabym go o śpiewanie i tańczenie. Kiedy zeszli ze sceny publika szalała, a Gabe pocałował siostrę w policzek i powiedział jej coś na ucho, a ona zaczęła się śmiać.
- To chyba będzie mój pierwszy komplement skierowany w twoją stronę, ale byłeś cudowny - powiedziałam a Gabe zrobił minę modela.
Kiedy wszyscy klienci już opuścili klub, a siostry poszły z psami na spacer po plaży, ja i Gabe usiedlismy na ladzie.
- Naprawdę polubiłam to miejsce - powiedziałam, biorąc łyk koktajlu zrobionego przez Sussanę.
- Ja też - odrzekł Gabe - to dziadek zapisał mi ten budynek - spojrzał na mnie - kiedy tu po raz pierwszy wszedłem to na podłodze leżały tylko gruzy.
- Trudno to sobie wyobrazić - stwierdziłam. - dlaczego otworzyłeś tu klub?
- Po śmierci mamy nie mieliśmy za dużo pieniędzy, tata miał warsztat samochodowy i bardzo mało klientów, więc przeniósł się do firmy twojego ojca i zatrudnił jako pomocnik przy budowie samochodów.
- Twój tata pracuje u nas w firmie? -  zdziwiłam się.
- Nie wiedziałaś - Gabe był zaskoczony. Pokręciłam przecząco głową. - no nic - kontynuował - więc kiedy tata dostał pracę zarabiał mało, ale więcej niż za czasów warsztatu. Całymi dniami nie było go w domu, z siostrami zostawałem tylko ja, bo babcia jeszcze z nami nie mieszkała. Wpadłem więc na pomysł, aby zrobić pożytek z budynku  po dziadku. Pewnego dnia szukaliśmy z Sussaną w internecie jak możemy wykorzystać stary budynek i znaleźliśmy rozwiązanie. Wtedy klub zarabiał więcej niż tata i jakoś sobie radziliśmy, a Rachel mogła skończyć studia taneczne. Teraz jest już lepiej, tata dostał awans na głównego mechanika, klub prosperuje dobrze, jeszcze Susie przyjmuje małe zlecenia więc nie narzekamy. - uśmiechnął się. Wzięłam go za rękę i spojrzałam w oczy:
- Twoje siostry mają szczęście, że mają takiego brata. Pewnie było ci ciężko się podnieść po śmierci mamy i zacząć myśleć o pieniądzach - stwierdziłam.
- Trochę tak szczególnie, że byłem przy jej śmierci - pochylił głowę nie puszczając mojej ręki.
- Jak to jechałeś z nią samochodem? - zapytałam.
- Ja i Tatia siedzieliśmy na tylnym siedzeniu, a mama prowadziła. Może dlatego to z Tatią czuję się najbardziej związany - powiedział zniżonym głosem.
- Jesteś bardzo dzielny Gabe wiesz? - powiedziałam i usmiechnęłam się do niego, a on to odwzajemnił. Nagle zeskoczył z lady i powiedział:
- Koniec tego użalania się nad sobą, chodź pokaże ci gdzie mieszkam. - zeskoczyłam z lady trzymając Gabe'a za ręce i ruszyłam za nim w kierunku wyjścia. Teraz czułam, że wiem o nim wszystko.


Sussana ( Susie ) Coleman                                                                   




















Tatia Coleman


Rachel Coleman

        


















A tutaj dodaję trochę zdjęć klubu :)

I jeszcze piosenki:
Tą piosenkę śpiewali Gabe i Sussana:
 
p.s to naprawdę Gabe <3
A tą śpiewały dziewczyny:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz