czwartek, 29 maja 2014

Rozdzia 32

- Nadal nie mogę w to uwierzyć. - Byłam tak podniecona nowym domem, że cała się trzęsłam. Siedzieliśmy z Gabem w samochodzie przed moim domem. - Nie mogę się doczekać aż razem zamieszkamy.
- Spokojnie - zaśmiał się. - Dom wymaga remontu. - Złapał moją dłoń.
- No to na co czekamy! Bierzmy się do roboty! - Byłam pobudzona i szczęśliwa.
- Jest dziewiąta w nocy skarbie. - Znowu zaczął się śmiać. - Wynająłem już ekipę remontową, czekają tylko na twoje polecenia. Chce żebyś urządziła ten dom tak jak sobie wymarzyłaś. - Przybliżyłam się do niego i położyłam głowę na jego ramieniu. - Co się stało? - Zapytał i pogłaskał mnie po włosach.
- Nic, po prostu cię kocham. - Podniosłam na niego wzrok i uśmiechnęłam się do niego. Nagle oboje spojrzeliśmy w kierunku domu, skąd dochodziły krzyki dwóch osób.
- Co tam się dzieję? - Myślałam głośno.
- Nie mam pojęcia.
W pewnym momencie z domu wybiegł Danny, który machał rękami i krzyczał jakieś niezrozumiałe słowa, za nim pośpiesznie wyszła Clear, krzyczała żeby został i jej wysłuchał, miała zapłakaną twarz. Spojrzałam na Gaba i oboje wiedzieliśmy co robić. Wysiedliśmy z samochodu i podeszliśmy do nich.
- Hej, co się stało? - Zapytał Gabe podchodząc do Dannego, ja podbiegłam do Clear, która była lekko roztrzęsiona.
- Co się stało! - Krzyknął Danny. - Jej spytaj?! - Wskazał na moją siostrę i przegarnął włosy dłonią. Spojrzeliśmy z Gabem na Clear pytającym wzrokiem.
- Proszę cię porozmawiajmy. - Clear wydusiła przez płacz.
- Nie chcę z tobą rozmawiać! Jesteś idiotką!
- Nie mów tak do mojej siostry! - Krzyknęłam.
- Stary... - Zaczął Gabe.
- Nie mówić tak do niej? - Danny zbliżał się do mnie, ale Gabe stanął między nami. Nie pozwoliłby żeby ktoś mnie skrzywdził. - Zapytaj ją co zrobiła! - Odwróciłam się do siostry.
- Co się stało? Powiedz. - Ale ona tylko kręciła głową.
- Powiesz im czy ja mam to zrobić? - Danny trochę się uspokoił.
- Co powiedzieć? - Gabe zabrał głos. - Wydusicie to z siebie czy chcecie dalej zachowywać się jak dzieci?
- Przyłapałem ją dziś jak obmacywała się z tym modelem waszej matki.
- Co?! - Nie mogłam w to uwierzyć. - Zdradziłaś Dannego z Ivanem?
- Nie zdradziłam. - Płakała moja siostra.
- Nie tylko o mało nie odgryzłaś mu języka. Nic tu po mnie, a i pamiętaj. Nie odzywaj się do mnie. - Po tych słowach chłopak odwrócił się i odszedł w kierunku plaży. Gabe utkwił we mnie wzrok.
- To ja...
- Tak idź za nim. - Pokiwałam głową, a Gabe zniknął w ciemności.
- Willa ja...
- Nic już nie mów. - Złapałam ją za ramię i wciągnęłam do domu. Puściłam ją dopiero kiedy dotarłyśmy do mojego pokoju. - Teraz masz czas na wyjaśnienia. - Skrzyżowałam ręce na piersiach.
- Ja nie chciałam. - Zaczęła ocierać łzy. - Ja nie wiem, po prostu nie mogę od niego oderwać wzroku.
- Od Ivana? - Zdziwiłam się, zazwyczaj wysocy, umięśnieni faceci nie byli w jej typie.
- Więc kiedy zaczął zwracać na mnie uwagę skorzystałam i zaczęłam się z nim spotykać.
- Od kiedy to trwa?
- Od dwóch miesięcy.
- Clear, jak mogłaś!
- Chciałam mu powiedzieć, że już go nie kocham ale się bałam. Danny jest miły i kulturalny ale to zauroczenie nim mi minęło. Dzisiaj chciał zrobić mi niespodziankę i przyszedł do mnie do pracy. Zobaczył jak się całujemy i wybiegł, dopiero teraz przyszedł powiedzieć mi że z nami koniec.
- Ciesz się, że twój Ivan nie dostał w zęby. - Powiedziałam.
- Willa, przepraszam. - Spojrzała na mnie, jej oczy były czerwone od łez.
- Nie mnie powinnaś przepraszać. Nie pochwalam twojego zachowania ale jesteś moją siostrą i mam obowiązek powiedzieć ci że wszystko będzie dobrze.
- Dzięki. - Uśmiechnęła się do mnie.
- Idź spać. - Wstała, przytuliła mnie i zamknęła za sobą drzwi. Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer Gabe'a. Odebrał po jednym sygnale.
- Wszystko u ciebie w porządku? - Zapytał.
- Chciałam o to samo zapytać ciebie.
- Dogoniłem Dannego, jest trochę rozbity ale będzie dobrze.
- Przykro mi, że tak się stało.
- To nie nasza wina. Oboje sobie poradzą, a ty myśl o naszym domu. - No tak całkiem o tym zapomniałam.
- Będę, obiecuję. - Uśmiechnęłam się na samą myśl.
- Spotykam się jutro z ekipą remontową o czternastej, mogłabyś przyjść i wytłumaczyć im co mają zmienić lub odnowić.
- Dobrze, przyjadę twoim samochodem bo z tego wszystkiego zostawiłeś go na podjeździe.
- Tylko żeby twój tata nie zrobił z niego piniaty. - Oboje się zaśmialiśmy. - Muszę kończyć babcia znowu czegoś chce, a i cię pozdrawia.
- Ja ją też, dobranoc.
- Dobranoc.
Po takim dniu wrażeń naprawdę potrzebowałam snu.

Obudziły mnie promienie słońca, oświetlające moją twarz. Przeciągnęłam się i ziewnęłam głośno. Wstałam z łóżka i spojrzałam na zegarek, który pokazywał dziewiątą. Dzisiaj sobota więc Linda ma wolne, tak jak mój ojciec. No cóż może uda mi się go jakoś uniknąć przy śniadaniu. Poszłam się umyć i ubrałam jasne dżinsy i bluzkę z kapturem. Za parę godzin miałam iść nadzorować remont naszego domu, więc nie ubierałam się jakoś elegancko. Kiedy wyszłam z łazienki, jakoś dziwnie zakręciło mi się w głowie. Oparłam się o ścianę i wzięłam kilka głębokich oddechów. Chyba już mi lepiej, pomyślałam jednak za chwilę wylądowałam w łazience wymiotując krwią. Zaczęłam się krztusić i usiadłam na podłodze, podkulając kolana. Kolejny raz, krew. Spróbowałam wstać, lekko się zatoczyłam i podeszłam do umywalki aby umyć zęby.
- Wszystko będzie dobrze, nie poddam się. - Powiedziałam do mojego obicia w lustrze. Zrobiło mi się trochę lepiej, więc postanowiłam zejść na dół i zaparzyć sobie trochę mięty. Weszłam do kuchni, gdzie siedział mój ojciec. Spojrzał na mnie zza gazety, którą czytał.
- Kupiłem trochę rogalików z jabłkiem, możesz sobie zjeść. - Nic nie odpowiedziałam, więc podszedł do mnie. - Długo nie będziesz się do mnie odzywać? - Sięgnęłam po kubek i wrzuciłam do niego miętę. - Willa?
- Oddasz Gabowi klub? - Zapytałam, nalewając wodę do czajnika.
- Wiesz, że już nie...
- A więc nie będę się do ciebie odzywać.
- Kiedyś będziesz musiała. - Złożył gazetę i wyszedł z kuchni. Oparłam się ręką o blat kuchenny, czekałam aż woda się zagotuje i załam miętę, Nie lubiłam tego zapachu, ale zawsze pomagał mi na zawroty głowy. Chciałam iść do swojego pokoju, kiedy cała kuchnia zaczęła wirować mi przed oczami, na blat spadła kropelka krwi. Dotknęłam palcami nosa, został na nich czerwony ślad. Muszę to szybko zatamować zanim zaleję cała podłogę, pomyślała. Odwróciłam się i odeszłam kilka kroków, gdy nagle wszystko zniknęło z mojego pola widzenia. Upadłam na podłogę, a ostatnie co usłyszałam to dźwięk tłukącego się kubka.




1 komentarz:

  1. Super jak zawsze.Szkoda że jak coś jest dobre to tak szybko się to czyta.

    OdpowiedzUsuń